Archiwum kategorii: Krasnobród

Piękne Roztocze

Są na Roztoczu jeszcze takie zaczarowane miejsca, gdzie przyroda niemal nie tknięta ręką człowieka. Tam szumi woda i szemrze las, można o całym świecie zapomnieć, o trudach dnia, o obowiązkach, o problemach. Chwila odpoczynku, wytchnienia, oczarowania,  która da siłę i radość na przyszłość . Zapraszamy na zwiedzanie Roztocza https://przewodnikzamosc.pl/?page_id=746

Na zdjęciu Czartowe Pole

 

Żniwa na Zamojszczyźnie

Już niebawem dożynki, więc dziś opowiem o żniwach, dawniej o tej porze jeszcze „dziesiątki” stały  na polach . Gospodarz już na początku lipca szedł w pole, aby zobaczyć jak dojrzewa zboże i jakie zapowiadają się plony, brał do ręki kilka kłosów i wyłuskiwał kilkanaście ziaren, pocierając je w rękach, zdmuchując plewy, następnie zliczał ilość ziarenek w kłosie , gryzł ziarno i sprawdzał czy jest odpowiednio twarde. Za kilka dni znowu wychodził w pole, za jakiś okres znów powtarzał tą czynność aby wreszcie stwierdzić, gdzieś na początku sierpnia …już czas rozpocząć żniwa! a to święty czas.

Po wojnie, w latach sześćdziesiątych, a nawet w siedemdziesiątych koszono najczęściej kosą, rzadziej sierpem. Wcześniej było inaczej – uważano, że nie godzi się używać kosy do koszenia zboża, z którego wyrabiano chleb powszedni, dlatego w powszechnym uzyciu był sierp. Gospodarze przygotowywali się do żniw bardzo starannie: Młotkiem klepali kosy na żelaznych tzw. „babkach”, wbitych w drewniany pniak. Dobijano także klinki przy kosisku. Odgłos klepanych kos rozchodził się po całej wsi.   Później przychodził czas na przypięcie pałąka, dzięki któremu o wiele łatwiej postępowało koszenie, a zboże leciało na jedną stronę. Rano, najlepiej w sobotę ( dzień Matki Bożej) cała rodzina ( bardzo często z sąsiadami) wyruszała na żniwa, w domu zostawali jedynie chorzy, dziadkowie, babcie, a także ( niekiedy) małe dzieci. Jednakże trzeba powiedzieć, że dzieci i niemowlaki również nie rzadko żniwiarze zabierali ze sobą. Starsze bawiły się na miedzach lub przy pracujących żniwiarzach a najmłodsze leżały w kołyskach z rozciągniętą nad nieckami (kołyską) płachtą aby je zabezpieczyć od słońca. Piecze nad nimi sprawowali Ci członkowie rodziny, którzy akurat odpoczywali.

Kosiarz osełką, zamoczoną w wodzie, ostrzył bardzo często tępiącą się kosę. Za kosiarzem szły kobiety, które odbierały zboże z pakosa. Powrósła robiły dzieci, gdyż tej sztuki można było się szybko nauczyć i była to stosunkowo lekka praca. Jednakże snopy wiązały tylko starsze lub tą część pracy wykonywali dorośli. Żniwiarze niecierpliwie czekali do południa, co chwilę patrzyło się na słońce, czy już jest wysoko. Południe to był czas odpoczynku od ciężkiej pracy. Wszyscy zasiadali w cieniu pod drzewem albo ustawionym dziesiątkiem zboża i jedli to co rano zostało przyniesione z chałupy. Jeśli była to większa grupa żniwiarzy to jedna z kobiet przygotowywała w domu zupę: żur czy krupnik, był także świeży chleb, masło, czy maślanka. Zdarzało się, że zabierano także krowy, które pasły się na pobliskim pastwisku lub po prostu na miedzach , dzięki temu żniwiarze pili mleko „prosto od krowy”. Po wielkim trudzie jadło się ze smakiem i uśmiechem na ustach. Następnie chwila przerwy, gdzie kto mógł tam kładł się lub siadał, żeby nieco odpocząć i nabrać sił przed zbliżającą się popołudniową pracą.

Wycieczki szkolne – Zamość i Roztocze

Serdecznie zapraszamy na wycieczki szkolne (lub inne) po Zamościu i Roztoczu – tel 509 33 89 39

W idealnym mieście zobaczymy piękną Starówkę, bastiony obronne, zajrzymy do zabytkowej, szesnastowiecznej katedry, na Rynku Wielkim posłuchamy hejnału z wieży balkonowej ratusza. Posłuchamy też o historii trzeciego Uniwersytetu w Polsce – Akademii Zamojskiej , dowiemy się jak wyglądała nauka w Polsce w wieku szesnastym, na jakich kierunkach kształcono studentów, bardzo możliwe, że wejdziemy na stary  dziedziniec zamojskiej uczelni.

Zamość to miasto wyjątkowe – budowane jako idealne miasto renesansu, piękne, doskonale nadające się do życia mieszkańców, a przy tym bezpieczne , czyli otoczone z każdej strony fortyfikacjami.

Warto poznać tez niezwykłą historię największego przedsiębiorcy I Rzeczypospolitej hetmana wielkiego koronnego Jana Sariusza Zamoyskiego. Podczas zwiedzania Zamościa posłuchamy także starych legend, interesujących ciekawostek czy zabawnych anegdot,

Jeśli będzie czas wyruszymy również na  Roztocze, pójdziemy szlakiem – „Rezerwatu Nad Tanwią”, który został laureatem plebiscytu  organizowanego przez miesięcznik National Geographic Traveler  na „7 Nowych Cudów Polski”, zwiedzimy Szczebrzeszyn, Krasnobród czy Zwierzyniec, będzie także czas na bardzo smaczny obiad.     

75 rocznica Bitwy pod Lasowcami

W ramach prowadzonej w czasie II wojny światowej polityki Lebensraum, czyli wolnej przestrzeni życiowej – Niemcy  pierwszy okręg przesiedleńczy wyznaczyli  na Zamojskiej Ziemi a stolicą miał się stać Zamość. W związku z tym, że nasze piękne, żyzne tereny bardzo się okupantowi spodobały  doszło do wysiedleń miejscowej ludności oraz nasiedlenia na ich miejsce Niemców i ludności niemieckojęzycznej więcej – Wysiedlenia Zamojszczyzny . W odpowiedzi mieszkańcy Zamojszczyzny odpowiedzieli zbrojenie,  75 lat temu rozpoczęło się Powstanie Zamojskie – było to wiele bitew oraz różnych  akcji dywersyjnych  w  obronie pacyfikowanych mieszkańców zamojskich wsi. Do bardziej znanych starć Oddziałów z lasu  należą Bitwy pod Wojdą, Różą, Zaborecznem więcej – Bitwa pod Zaborecznem  .

Pomnik poległych żołnierzy i mieszkańców wsi Lasowce k Krasnobrodu  (zdjęcie ze strony Historykon.pl)

 Żołnierze Armii Krajowej, pod dowództwem porucznika Piotra Złomańca ps „Podlaski” walczyli także w  Bitwie pod Lasowcami, było to dokładnie 4 lutego 1943 r. , gdzie zginęło trzydziestu trzech Partyzantów oraz ośmiu mieszkańców wsi. Po zakończeniu wojny zostali oni pochowani na cmentarzu przy zamojskiej Rotundzie. Uroczystości związane z obchodami 75 rocznicy odbyły się dzisiaj pod pomnikiem poległych w tej bitwie.

Zimowa wycieczka na Roztocze

Roztocze to piękna, wciąż jeszcze nieodkryta kraina. Czasami wydaje się dobre, że nie jest ona tak bardzo znana,  gdyż wąskie, często dzikie  ścieżki przemieniłyby się w szerokie, tłoczne drogi. To jednak tylko chwilowa myśl, powinniśmy się dzielić z innymi naszą, piękną przyrodą, cudownymi lasami i czystym powietrzem.

Przeważnie wybieramy się na zielone wycieczki latem, a tymczasem także zimą las jest uroczy, przepiękny. Wspominam dziś zimową wyprawę sprzed kilkunastu lat, gdy na nartach biegowych, wędrowałem przez lasy, nieprzetartymi szlakami naszej Krainy malowniczych wzgórz i czystych rzek.

Na śniegu można dostrzec ślady, tropy zwierząt czy ptaków wędrujących do miejsca schronienia, po pożywienie do paśników  czy do wodopoju, chociaż by zaspokoić pragnienie mogą także niekiedy zjeść śnieg. Na szczęście leśnicy dbają o zwierzynę i paśniki są zaopatrzone a obok zamontowano lizawki z solą. Gdy dobrze wpatrzymy się w śnieg, wytropimy ślady dzika, lisa, sarny czy  jelenia, a gdy troszkę się postaramy, dojdziemy do niezwykle urokliwej  rzeczki o nazwie … Jeleń, który może nam przeszkodzić w dalszej wędrówce, co także  mnie to spotkało podczas zimowej wędrówki przez Roztocze… (cdn)

75 rocznica pacyfikacji Białowoli i Rachodoszcz

W ramach realizowanego przez Niemców generalnego planu  wschodniego   doszło do pacyfikacji kilkuset zamojskich wsi i wysiedlenia ponad 100 tysięcy ludzi. 75 lat temu – 29 grudnia 1942  miała miejsce pacyfikacja Białowoli i Rachodoszcz, wsi położonych w pobliżu Zamościa.

W miejscowościach tych prężnie działały oddziały Armii Krajowej jak również Batalionów Chłopskich, partyzantom pomagała miejscowa ludność. W odwecie za akcje partyzantów przeciwko nasiedlonym do polskich wsi Niemcom i folksdojczom oraz  udzielaną partyzantom pomoc doszło do pacyfikacji Białowoli, gdzie  Niemcy zamordowali ponad pięćdziesięciu mieszkańców tej wsi. Relacja świadka „W czasie pacyfikacji, na boisku szkolnym, został zamordowany mój ojciec, siostra z mężem i trójka dzieci – najmłodsze miało 8 miesięcy. Gdy mordercy odjechali do Zamościa, poszedłem do zabitych i zobaczyłem wśród stosu trupów moją siostrę, trzymała w ramionach martwe niemowlę, a obok niej leżały pozostałe dzieci. Przebieg pacyfikacji był straszny. Bardzo wcześnie rano Białowola została otoczona ścisłym kordonem żołnierzy. Specjalne patrole chodziły po wsi i spędzały mieszkańców do szkoły. Tam odbywała się selekcja. Wybranych wprowadzano rodzinami lub piątkami na boisko szkolne i na oczach pozostałych mieszkańców zabijano seriami z karabinów maszynowych. W razie potrzeby dobijano strzałem w głowę” relacja świadka zbrodni. Stryj mojej zony ze Zwódnego, którego ojciec pochodził z Białowoli k. Zamościa opowiadał mi jak kuzynka wraz ze swoją koleżanką uciekała przed pacyfikacją tejże miejscowości. W pewnym momencie zostali dostrzeżeni przez Niemców, wydawało im się, że są już w dość dużej odległości i zdołają umknąć, jednak kule dosięgły serca kuzynki, koleżanka miała więcej szczęścia i później opowiedziała tą historię. Stryj do dziś ma zdjęcie tej 16 – letniej  dziewczyny zrobione niewiele miesięcy przed jej śmiercią.

Tego dnia Niemcy wkroczyli również do sąsiedniej wsi Rachodoszcze i dokonali drugiej już pacyfikacji tej miejscowości. Niemcy posiadali informacje o silnym ruchu oporu działającym w Rachodoszczach i okolicy. Ćwiczenia często odbywały się w miejscowym młynie, gdzie też po spaleniu domu mieszkał komendant Armii Krajowej placówki w Rachodoszczach stryj Stanisław Malicki ps „Listek”. W tym murowanym młynie organizowano ćwiczenia, opracowywano plany nowych akcji  a także w  wygłuszonej młyńskiej piwnicy uczono młodych żołnierzy strzelać.

Młyn w Rachodoszczach

Oto relacja Stanisława Szewczuka ps. „Kmicic”, współautora książki „Zarys historii wsi Rachodoszcze” i uczestnika wydarzeń- sprzed dokładnie 75 lat, czyli działo się to 29 grudnia 1942 roku.  „Słyszałem prawie dokładnie wszystko to co się działo ( z kryjówki usytuowanej w stodole) w domu sąsiada Józefa Teterycza po wejściu Niemców do mieszkania, a więc płacz kobiet i wrzaski nieproszonych gości. Dzieliła mnie odległość kilkudziesięciu metrów. Niemcy ci mieli już na sumieniu udział w wymordowaniu, mieszkańców Białowoli, byli pijani(…)  Leżę w bezruchu i słyszę – oprócz przyspieszonego rytmu mojego serca – jakieś niesamowite ożywienie w domu Franciszka Teterycza za gościńcem, Słyszę głosy nietypowe, błagalne, słyszę płacz kobiecy a nade wszystko wrzaski oprawców spod znaku swastyki „los.los”. W pewnym momencie te wszystkie odgłosy tragedii ludzkiej wyrażone po raz ostatni zagłuszone zostały seriami z karabinów maszynowych (…) Oprawcy niemieccy  po wymordowaniu kilkunastu  osób wracając do gościńca a następnie pod figurę skąd mieli wyruszyć do Zamościa, strzałem w skroń pozbawili życia rannego, młodego, zdolnego uczciwego Polaka i żołnierza Armii Krajowej – dokumentując tym samym swój barbarzyński i bandycki stosunek do innego człowieka”.

Inna relacja o pacyfikacji Rachodoszcz Pawła Kawałko ps. Biegły” : widząc zbliżających się Niemców siostra Katarzyna i kuzynka Genowefa Konopka ukryły się na piecu. Ciotka Agnieszka Łapa z d. Kawałko zamieszkała w Borku – Białowola ukryła się pod sofką. Matka Paulina pozostawała w kuchni. Wchodzą esesmani. Jeden pyta po polsku ” gdzie chłopy” ?. Drugi repetuje pistolet i strzela do matki. Pierwszy esesman wyciąga ciotkę za nogi spod sofy i mimo próśb strzela jej w głowę. Jeden z morderców zbliża się do pieca – gdzie skryły się siostra i kuzynka. Z pieca zeskakuje na żandarma …kot. Żandarm się cofnął. Tak Bóg ocalił te dwie dziewczyny, W tym czasie przechodziła sadem Maria Flaga i tam została zabita”

Działania odwetowe Partyzantów podczas pacyfikacji Zamojszczyzny

W czasie drugiej wojny światowej, w drugiej połowie listopadzie 1942 roku Niemcy rozpoczęli realizację planu wysiedlenia ludności  Zamojszczyzny. W odwecie  żołnierze Armii Krajowej oraz Batalionów Chłopskich przeprowadzali  wiele akcji dywersyjnych : wysadzali w powietrze tory kolejowe i mosty, blokowali drogi, podpalali magazyny z zaopatrzeniem, jak również atakowali niemieckie oddziały wojskowe czy gestapo , które zapuszczały się w lasy Roztocza. Polski ruch oporu występował też przeciwko niemieckim kolonistom, którzy zamieszkali wioski – po ich opuszczeniu przez prawowitych mieszkańców. Oto jedna z przeprowadzonych przez Partyzantów akcji. W dniu 10/11 grudnia 1942 roku partyzanci otoczyli wieś Nawóz w powiecie zamojskim a następnie – podobnie jak to czynili Niemcy  -wypędzili kolonistów z zajmowanych domów i pogonili ich pieszo do pobliskiego lasu. Tam ludność niemiecka przechodziła głębokim wąwozem, na którego szczycie stali żołnierze podziemia z karabinem maszynowym. Okazało się, że Niemcy spokojnie przeszli dolinką na dnie jaru i nikt do nich nie strzelał. Po przeprowadzonym przez dowództwo dochodzeniu okazało się, że żołnierze polskiego ruchu oporu  nie byli w stanie użyć broni przeciw niemieckim kobietom i dzieciom . W tym miejscu należy zauważyć, że Niemcy nie mieli takich skrupułów, wielokrotnie już na miejscu – w trakcie pacyfikacji danej zamojskiej wsi – zabijali tych słabszych: np osoby starsze czy dzieci.
9 pułk Armii Krajowej Ziemi Zamojskiej. Oddział majora Hieronima Dekutowskiego „Zapory” od lewej: NN, Bolesław Polakowski „Wiarus”, Jan Jasina „Orzełek”, Bogusław Lepionko „Sztorm”, Jan Lepionko „Łasica”, Stefan Pańczyk „Sęp”, ze strony http://bc.wbp.lublin.pl/
Zapraszam na spotkanie w Zamościu na Rotundzie w dniu 18 listopada 2017 r o. godz 12 tej z okazji 75 rocznicy wysiedleń Zamojszczyzny, szczegóły poniżej :   https://www.facebook.com/events/126493198021201/

Wakacje – Zwiedzanie Zamościa i Roztocza z przewodnikiem

Z uwagi na trwające wakacje  Zamość odwiedza wielu gości zarówno z pobliskich miejsc jak i odległych miast. W ciągu ostatnich lat wyremontowano wiele wspaniałych zabytków, którymi zachwycają się przybyli do miasta turyści. Serdecznie zapraszam na wycieczki po Zamojskiej Ziemi.

W idealnym Mieście zobaczymy wspaniałe kamienice renesansowe, starą Akademię czy wzniosłe mury obronne wraz z bastionami, wejdziemy do środka Nadszańca.

 Pójdziemy na Rotundę i posłuchamy opowieści o tragicznych czasach II wojny światowej , Pacyfikacji oraz Dzieciach Zamojszczyzny . Wejdziemy do naszej, pięknej katedry, z która  wiąże się wiele niezwykłych opowieści o Świętych: Tomaszu, Antonim, Janie Kante, Mikołaju czy Annie. Pójdziemy śladami hetmana Jana Zamoyskiego, będziemy w kaplicy gdzie znajduje się jego tablica nagrobna, zobaczymy portret kanclerza, przeczytamy odezwy , które pozostawił dla potomnych .. Więcej informacji o zwiedzaniu Zamościa z przewodnikiem znajduje się na stronie – https://przewodnikzamosc.pl/?page_id=746  

Zarówno grupy małe, rodzinne jak i bardzo duże zapraszam również na zwiedzanie Roztocza. Warto zobaczyć: Krasnobród – Kapliczkę Objawień oraz Sanktuarium Matki Bożej, ufundowane przez królową Marysieńkę,Zwierzyniec – piękny kościół na wodzie, stary browar Zamoyskich czy ostoje dzikich koni, Rezerwat nad Tanwią z urokliwymi wodospadami oraz inne piękne miejsca. Z zieloną krainą, zalesionych wzgórz i czystych rzek w okolicach Zamościa wiąże się wiele niezwykłych opowieści, legend i ciekawostek , które poznamy podczas wspólnych wycieczek z przewodnikiem, szczegółyhttps://przewodnikzamosc.pl/?page_id=1129 

Podczas zwiedzania Zamościa i Okolic także od turystów można usłyszeć wiele interesujących opowieści . Ostatnio przyjechała pielgrzymka ze Zgorzelca i pewna Pani przedstawiła mi niezwykłą historię . Jej teściowa w czasie wojny była łączniczką Armii Krajowej w lasach Ziemi Zamojskiej, dzielnie walczyła z Niemcami. Po wojnie jej brat wstąpił do PPR a następnie do PZPR-u. Prześladowana przez brata  wraz ze swoją siostrą była zmuszone uciekać na zachód i w okolicach Zgorzelca mieszkała aż do śmierci. Natomiast brat robił karierę komunistyczną na Zamojszczyźnie.

Zapraszam na wycieczki po Zamościu i Roztoczu.

Wiosna na Roztoczu

Przynoszę najnowsze, bardzo dobre informacje – aktualnie, po mroźnej i śnieżnej zimie na Zamojszczyźnie  rozpoczyna się przedwiośnie. Już niebawem  wiosna roztoczy swe barwy, zakwitną drzewa owocowe, które upoją nas niezwykłym zapachem, zachwyci intensywna zieleń lasów i pól. Jak oddać słowem to piękno, atmosferę, powiew ciepłego wiatru, odgłosy śpiewających ptaków czy świeży zapach ziemi budzącej się do kolejnego cyklu… Można próbować to opisać, wyjdzie nam lepiej lub gorzej, ja jednak myślę, że warto wszystko to zobaczyć, usłyszeć, poczuć. W związku z tym proponuję zwiedzanie pięknej krainy – Roztocze i hetmańskiego grodu – Zamość.

Wycieczkę rozpoczniemy w Zamościu, zatrzymamy się na Rynku Wielkim przed ratuszem z charakterystycznymi, wachlarzowymi schodami. Poznamy historię miejskiego hejnału, a jest z nim związana niezwykła historia. Zobaczymy wspaniałe kamienice, ozdobione przez attyki stiuki, fryzy,, motywy roślinne i zwierzęce, kartusze herbowe dawnych rodów. Przez stare arkad wejdziemy do podcieni i poczujemy atmosferę idealnego, renesansowego miasta.

Poznamy tajemnice murów obronnych, zwiedzimy stare bastiony, kazamaty, kurtyny czy kaponierę przemierzając trasę strzelecką w Nadszańcu. Będzie to też okazja do posłuchania o kozackich, szwedzkich czy rosyjskich szturmach, o dzielnych wyczynach obrońców zamojskiej twierdzy. Na trasie znajdzie się  Rotunda, Rynek Solny, Wodny, Arsenał, Prochownia,  Pałac Zamoyskich czy gamach słynnej  Zamojskiej Akademii więcej : Uniwersytet Zamoyskiego

Zamość zd. W. Wójcik

Odwiedzimy odrestaurowaną, zamojską Katedrę i posłuchamy o jej niezwykłej, ponad czterystu letniej historii , więcej: O zamojskiej świątyni, Dowiemy się wiecej o niezwykłej postci, prawdziwym człowieku doby renesansu Janie Zamoyskim linki: – Dowódca polskich wojsk  i  Jan Zamoyski – Zwyciężca.

Jeśli tylko znajdziemy czas pojedziemy na Roztocze, zatrzymamy się w Szczebrzeszynie aby przybliżyć sobie historię tego najstarszego miasteczka Zamojskiej Ziemi, posłuchać i zobaczyć chrząszcza, który wciąż brzmi w trzcinie

Na Zwierzyniec, dawną stolicę Ordynacji Zamojskiej a obecnie siedzibę Roztoczańskiego Parku Narodowego wygospodarujemy więcej czasu. Przedostaniemy się na wyspę aby podziwiać piękno kościoła pw. św Jana Nepomucena, poznamy ciekawostki browaru , przed wiekami należącego  do rodziny Zamoyskich, Wejdziemy do parku czy na platformę widokową przy Stawach Echo i mam nadzieję przecwałuje przed nami symbol RPN-u czyli konik polski.

Zwierzyniec

Po drodze trafimy do krytej strzechą zagrody w  Guciowie aby dotknąć kociuby, kieratu, kazubów, schować się za starym chlebowym piecem czy w beczce na kapustę, kto wie czy nie trzeba będzie kogoś wywoływać charakterystycznym dźwiękiem dębowej ligawki. Poszukamy meteorytów, zębów rekina i kłów mamuta , to nie są żarty.

W Krasnobrodzie wejdziemy do Sanktuarium Matki Bożej ufundowanego przez królową Marysieńkę Sobieską, skosztujemy także zdrowej źródlanej wody, którą można zaczerpnąć  pod kapliczką Objawień. Z pobliskiego wzniesienia rozciąga się wspaniała panorama na okoliczne wzniesienia i doliny porśnięte bukami, jodłami czy świerkami .

Na Roztoczu mamy także wspaniałe Rezerwaty Przyrody jak fascynujące Szumy nad Tanwią, Czartowe Pole nad rzeką Sopot. Podczas naszej wycieczki zajedziemy też do Górecka Kościelnego, gdzie przespacerujemy się aleją starych kilkuset letnich dębów.

Szerzej na temat wycieczek po Roztoczu piszę w linkach podanych poniżej:

Wycieczka do Górecka i Radecznicy

Krasnobród atrakcją turystyczną Roztocza

Wyprawa do Rezerwatu: „Czartowe Pole”

Roztocze Wschodnie : Narol, Horyniec Zdrój, Szlak drewnianych cerkwi

Jeśli tylko będzie odpowiednio dużo czasu i takie pragnienie – udamy się też do Radecznicy (Bazylika św. Antoniego i cudowne źródełko), Tomaszowa, Bełżca, Horyńca Zdroju, Radruża ( XVI – wieczna, drewniana cerkiew UNESCO) czy pałacu w Narolu.

Przekażę też informacje o innych atrakcjach:  świetne miejsce na spływ kajakowy, Stadninę Koni, gdzie można leśnymi drużkami przejechać się na bryczkach czy też w roztoczańską winnicę aby posłuchać opowieści starego winiarza, degustując przy tym różne rodzaje wyśmienitych win

Rezerwat Czartowe Pole

Możemy zrealizować cały przedstawiony program albo tylko jego część np. wycieczka po Starym Mieście w Zamościu, co oczywiście uzależnione jest od wielu czynników. Możemy zaproponować zwiedzanie Zamościa i okolic (Roztocza)  według programów na : kilka godzin, 1 dzień, 2 dni, 3 dni, 4 dni ( w przybliżeniu punkty opisane powyżej ). Więcej szczegółowych informacji na temat wycieczek pod numerem tel. 509 338 939 lub na adres mailowy : przewodnikzamosc@gmail.com