III Cześć wyprawy .
W cichej karczmie, przy piecu można było ogrzać zmarznięte kości, napić gorącej herbaty z …sokiem malinowym. Patrząc na płonące w ognisku drwa, przypominałem sobie minioną, leśną wędrówkę i jednocześnie …martwiłem czy aparat fotograficzny dobrze zniósł zmianę temperatur. Na szczęście nic złego się nie stało, dodatkowo chroniła go ciepła rękawiczka:-). Tutaj zakończyła się tego dnia moja wyprawa. Z Górecka Kościelnego do domu zabrał mnie kolega, który oczekiwał na mnie od godziny w Karczmie.
Innej, zimowej niedzieli wybrałem się na spacer na nartach w okolice Suśca, a chciałbym tu zaznaczyć, że ten rodzaj odpoczynku bardzo lubię, co chyba można było już dostrzec:-). Zdjęcia, które umieszczałem w ciągu ostatnich dni zostały zrobione przeze mnie podczas przystanków na trasie narciarskiej eskapady. Narty w najbliższym czasie też zaprezentuje na fotografii.
Jechać w dal i mijać spowitą śniegiem roztoczańską wioskę, oglądać przyprószone białym puchem dachy chat i gałęzie starych drzew – to daje to dużo radości. Niestety zimowa turystyka na Roztoczu jest w powijakach a szkoda. Moim zdaniem ta pora roku jest nie mniej atrakcyjna od pozostałych. Zapewne w dużym stopniu brakuje promocji, czy mieszkaniec Warszawy, Łodzi czy Poznania nie przyjechałby z chęcią na Roztocze zimą zapomnieć o trudach codziennego dnia? Myślę, że tak, tylko ów mieszkaniec nie wie ile estetycznych i turystycznych wrażeń czeka na niego w zasypanym ( choć teraz mniejszą warstwą) śniegiem Krasnobrodzie, Zwierzyńcu czy Suścu.
Na Roztoczu nie byłam ale widzę miejsca piękne są. Chętnie odetchnęłabym świeżym powietrzem i pooglądała ładne miejsca
Ludzie w zimie boją się zimna , taka jest prawda moim zdaniem. Ale ciepłe ubranie i czapeczka powinny pomóc a widoki warte są żeby „zapomnieć” o zimnie.
Zimna nie ma się co bać, Przewodnik Zamość prowadzi w taki sposób żeby było ciepło:-)
To chyba tylkom zza okna samochodu:)