Archiwa tagu: Krasnobród partyzanci

Armia Krajowa w Zamościu

normal_Partyzanci___KOnrada w parku koniec lipca 1944

Na zdjęciu Partyzanci z Armii Krajowej w parku w Zamościu, kilka godzin po przejęciu Hetmańskiego Grodu z rąk niemieckiego okupanta – 25 lipiec 1944.  Chłopcy z lasu wkroczyli do Zamościa – kilka godzin przed  armią bolszewicką – byli entuzjastycznie witani przez mieszkańców miasta . Następnie rozpoczął się bardzo trudny okres panowania NKWD i komunistów w Polsce, Zygmunt Klukowski w swej „Zamojszczyzna” pisał, że był to gorszy czas niż okupacja niemiecka.

Chcę pojechać na zamojską  wieś, z dziadkiem  znów w bezkres gnać mimo, że zadymka, zamieć,  gniady i siwy  ciągną sanie …odwiedzę  Stryja w Rachodoszczach    w starej chacie  posłucham wspomnień o AK… . Wspólne akcje gdzie rozkazy wydawał Stryj Stanisław Malicki „Listek” dowódca placówki dziadek Jan Malicki również udział brał prowdząc swoj pluton. Wysadzali mosty, zatrzymywali niemieckie pociągi, walczyli w obronie swych matek, żon, dzieci, nie pozwalali niemieckiej nasiedlonej ludności na spokojne życie w domach

Fragment z książki :

Pewnego dnia latem, w czasie okupacji,  do domu dziadka przyjeżdżają Niemcy, natychmiast rozchodzi się przerażająca wieść: „zabrali sąsiada Ignacego Malickiego”. W tym miejscu zaznaczę, że Ignacy trafił na długie lata do Niemiec „na roboty” a jego żona została sama z gromadką małych dzieci. Na szczęście po zakończeniu wojny i ciężkiej pracy Ignacy  wrócił do rodzinnej miejscowości.  Tymczasem wracamy do najazdu Niemców na mieszkańców Bożejwoli – Żyznowa. Niewiele minut po aresztowaniu sąsiada rozlega się groźne stukanie do drzwi moich dziadków, babcia Józefa wraz z dziećmi słyszą głośny głos jednego z żołnierzy: „Sofort Aufmachen !” i za chwilę: „Wo ist der Mann ?”, był też tłumacz, który przedstawia w jakim celu „goście” pojawili się w gospodarstwie. Dziadek chwile wcześniej chroni się na strychu domu, zatem żandarmeria niemiecka go nie zastaje a babcia z niemowlęciem na ręku ( Piotrem) odpowiada na pytanie gestapowca: „poszedł do sołtysa załatwić sprawę kontyngentu”. Dziadek tymczasem sprawne skocze ze strychu, szybko przemyka kilkanaście metrów i chroni się w łanach wysokiego żyta. Tymczasem Niemiec grozi jego żonie  naładowana bronią !  i mówi:

Jeśli Twój mąż gdzieś tu się schował zginiesz Ty i Twoje dzieci !.”

Na szczęście hitlerowcom nie udaje się odnaleźć dobrze ukrytego w łanach wysokiego zboża Dziadka.

W odpowiedzi na wszystkie ( wymienione również w książce „Żyznów dawniej i dziś”) działania okupanta i w obronie mieszkańców Zamojszczyzny wybuchło Powstanie Zamojskie. W czasie Powstania Jan Malicki brał udział w wielu akcjach partyzanckich, na przykład wspominał, iż ubezpieczał z Hutkowa walczących w Bitwie pod Zaborecznem (5 km od Żyznowa).  Bitwa ta odbyła się 1 lutego 1943 r., i była największą bitwą Powstania Zamojskiego, właśnie minęła jej 71 rocznica. Wśród lasów pomiędzy Suchowolą a Krynicami, kilka kilometrów od Żyznowa, partyzanci Batalionów Chłopskich, przy wsparciu Armii Krajowej dzielnie stawili czoła wojskom niemieckim. W wyniku tej bitwy zginęło ponad 100  Niemców i kilkudziesięciu kolonistów zwanych „czarnymi” (według relacji komendanta głównego BCh Franciszka Kamińskiego) natomiast straty ze strony Powstańców były niewielkie  1 zabity i kilku rannych ranny. W dużej mierze wskutek tej zwycięskiej bitwy Niemcy postanowili przerwać akcję wysiedleńczą ludności polskiej obawiając się partyzantów ukrytych w zamojskich lasach.

W zabudowaniach dziadka Jana często kwaterowali partyzanci Armii Krajowej (w tym  Edward Lachawiec ps. Konrad” dowódca oddziału w Łabuniach) i Batalionów Chłopskich. Dochodziło także do spotkań żołnierzy tych dwóch formacji chociażby w Żyznowie u sąsiada  Władysława Radlińskiego. Po wojnie Jan Malicki udzielał się społecznie i religijnie. Zawsze powtarzał jak ważna jest praca na roli gdyż – cytuje słowa dziadka: „Jeszcze chleba i mleka żadna fabryka nie wyprodukowała i nie wyprodukuje”.  Za swoją dzielną postawę w czasie wojny oraz działalność społeczną po jej zakończeniu został udekorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski” Jan Malicki zmarł 1 października 1994 roku w wieku 90 lat ”  – ten ostatni, długi fragment pochodzi z książki „Zyznów dawniej i dziś”, której jestem współautorem 🙂