Archiwum kategorii: Uncategorized

Kaplica Objawień w śnieżnej szacie

Kaplica na Wodzie w Krasnobrodzie – XII 2022.
Wybudowana przy źródle, nad którym w 1640 r miało miejsce objawienie Najświętszej Marii Panny Jakubowi Ruszczykowi. Pierwsza kaplica w tym miejscu została wybudowana w 1646 roku z inicjatywy Katarzyny Zamoyskiej z książąt Ostrogkich, dzisiejszą kaplicę wzniesiono w XVIII wieku. W obecnym kształcie obiekt istnieje od 1 połowy XIX wieku, jadnak kspliczka została poddana gruntownej renowacji kilka lat temu. Składa się z dwóch kaplic połączonych wspólnym dachem wielospadowym. Woda pod kaplicą, w opinii miejscowej ludności i licznie przybywających tu pielgrzymów posiada właściwości uzdrawiające.
Matko Boża Krasnobrodzka miej nas w opiece.

Marek Grechuta z Zamościa

Dziś 77 rocznica urodzin wielkiego artysty muzyki i słowa – Marka Grechuty. Podczas spacerów uliczkami i zaułkami i zwiedzania Starego Miasta niezwykły wprost entuzjazm wśród turystów wzbudza informacja, że Marek w Zamościu się urodził, przez wiele lat mieszkał, uczył się gry na fortepianie, tworzył swe pierwsze, młodzieńcze utwory, a także widząc wspaniałości Perły Renesansu zapalił do studiowania architektury. Co stało się „przez dziewczynę z końca sali podobną do róży” ? i znacznie więcej opowieści podczas wspólnego zwiedzania Zamościa – telefon – 509 338 939. Marek pamiętał o miejscu urodzin, choćby na swej ostatniej płycie o ulubionych miastach („Miejsca niezwykłe”) nagrał utwór „Gdzieś na skraju mapy – Zamość „, czy też wielokrotnie dawał tu koncerty. W Opolu jest ławeczka, w Kielcach popiersie Grechuty. Gdyby tak przypomnieć światu skąd pochodzi, na jakiej ziemi wyrósł, gdzie był wychowywany i czerpał wzorce do życia ten wieki polski artysta. Niestety ławeczka, czy fortepian – pomimo srarań – nie powstały w Perle Renesansu i nie można sobie usiąść obok Grechuty i zrobić z nim zdjęcia…

Wielkie zwycięstwa Polaków …w Zamościu

Z uwagi na remont kościoła Św. Katarzyny aktualnie nabożeństwa odbywają.się w dolnym kosciele, gdzie przez caly dzień wystawiony jest Najświętsza Sakrament .

Hołd Pruski

W podziemiach tej świątyni w czasie II wojny swiatowej ukrywany byl obraz Jana Matejki „Hołd Pruski” – na którym niemiecki książę Albrecht Hohenzollern klęczy przed polskim królem Zygmuntem I Starym. W akcję ratowania najcenniejszych arydziel.polskiej kultury, z narażeniem zycia zaangażowani byli w Zamościu burmistrz Michał Wazowski ( zginął na Rotundzie) profesor I Liceum im. Zamoyskuego Stefan Miler, czy rektor tego kościola Wacław Staniszewski. Na trop obrazu w czasie okupacji wpadli Niemcy, jednak Polacy sprytnie przewidzieli, że gdze jak gdzie ale w Krakowie dzieło naszego mistrza malarstwa nie będzie poszukiwane …i tym sposobem „Hołd” jeszcze w trakcie wojny powrócił do dawnej stolicy Polski i znajduje się tam do dzisiaj.

Aktualnie w podziemiach kościoła rektorskiego także możemy obserwować, arcydzieła polskiej sztuki. Przedstawione tam zostały – w pięknych kopiach – odniesione na przestrzeni dziejow, wielkie polskie zwycięstwa .

Bitwa pod Grunwaldem

Nad Niemcami –„Bitwa pod Grunwaldem „ także obraz Jana Matejki, ofiarowany przez Pana Antoniego Bosaka. wieloletniego mieszkańca Chicago, który kilka lat temu powrócił na stałe do rodzinnego miasta. Pod Grunwaldem Polacy ze śpiewem na ustach pierwszego polskiego hymnu „Bogurodzica” dzielnie bronili Ojczyzny przed odwiecznym wrogiem.

Obrona Jasnej Góry” Januarego Suchodolskiego , na którym uwieczniony został O. Augustyn Kordecki, jako obrońca klasztoru Matki Bożej Częstochowskiej przed Szwedami.

Obrona Jasnej Góry

Trzeci obraz to „Cud nad Wisłą” Jerzego Kossaka – zwycięstwo nad Rosją. Zostali tu przedstawieni wycofujący się w rozsypce bolszewicy, którzy sami mówili, że do Warszawy szło im się dobrze, jednak miasta nie zdobyli, ponieważ „zobaczyli nad stolicą Matkę Bożą i nie byli w stanie z nią walczyć” .

Czesto wspominamy polskie Powstania, które najczęściej kończyły się porażkami – o nich też powinniśmy pamiętać, bo to wielkie bohaterstwo i ofara naszych rodaków. Jednak w kościele św Katarzyny możemy podnieść sie na duchu – podziwić polskie Zwycięstwa a do wygranej prowadzi Matka Boża Królowa Polski, najpewniej przez różaniec. Jak powiedzial prymas kardynal August Hlond „Nie traćcie nadziei. Zwycięstwo, jeśli przyjdzie – będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny” śladami polskich Zwycięstw pójdziemy podczas jesiennego zwiedzania Zamościa .

Podzyrmia św Katarzyny

Św Michał strzeże Zamościa

Święty  Michał Archanioł ( znów) strzeże Zamościa.  Oficjalne odsłonięcie rzeźby Św Michała nastąpi w sobotę 28 mają 2022 o godzinie 17 tej . Figurą została wykonana w roku 1770 na polecenie IX Ordynata Jana Jakuba Zamoyskiego przez braci Jana i Jakuba Maucherów i wraz z figurą św Floriana zostaly postawione nad bramą Szczebrzeska, która była nawet nazywana bramą Floriańską. Na początku lat dwudziestych XIX wieku temu podczas przebudowy bramy w stylu klasycystycznym rzeźby zostały zdjęte z bramy – Św Michał trafił na ulicę Ogrodową na Nowym Mieście, a Św Florian w okolice Katedry. Rzeźba  Patrona strażaków została zniszczona przez Niemców w 1939 roku. W 2021 roku na zlecenie Miasta Zamościa  renowacji rzeźby podjął się zamojski konserwator Łukasz Bulewicz.  W przeprowadzonej rozmowie z Panem Łukaszem Bulewiczem dowiedziałem się,  że żmudne  prace trwały 700 godzin i jeszcze wczoraj były montowane rogi szatana,   którego pokonał Książe wojsk niebieskich.   Jeszcze jedna cenna informacja,  współczesnie technika posunęła się  tak do przodu, że jest możliwe odtworzenie figurą św Floriana –  na podstawie zdjęcia patrona Jana Zamoyskiego I jego rodu które się zachowało,  zatem Florian także kiedyś powróci…

Św Michał i konserwator Łukasz Buleeicz

Pójdę nad Tanew

Dokładnie dwa lata temu rozpoczynał się wstępnie sezon turystyczny, byliśmy z grupą Kola Gospodyń Wiejskich z okolic Rzeszowa  w idealnym mieście Renesansu gdzie zachwycaliśmy się rynkiem,  katedrą, dziedzińcami jakby z Padwy czy trzecią w Polsce Akademią.

Dziedziniec – Jan Zamoyski podobny widywał w Padwie

Pózniej w starej chacie na Roztoczu kosztowaliśmy wilgoci wąwozu zagryzajac smacznym  podplomykiem prosto z gorącej fajerki  i słuchając Staszkowego bajania . 

Minęło jeszcze tylko  kilka dni i dotarł do nas wirus z północnej Itali, czy tez Wuhan, który wszystko zatrzymał, rozpoczął się czas zarazy… a  wycieczki kończyły sie najdalej w  pobliskim sklepie spożywczym.
W tym roku sezon w ogóle  nie mógł wystartować, gdyż za wschodnią granicą wybuchła wojna. Przez nasz region nie przemieszczają się grupy turystów lecz  Uchodźcy wojenni, którzy nie myślą o zwiedzaniu naszej Ziemi Zamojskiej lecz  o kawałku dachu nad głową, gorącej zupie czy herbacie … Przewodnik po Zamościu ne zajmuje się już wskazywaniem najpiękniejszych miejsc w hetmańskim grodzie , nie opowiada o starych dziejach moze skierować do miejsca noclegu czy na gorący posiłek. Trudne, niepewne  czasy nastały, jakby nas odwiedzilo już  dwóch jeżdzców… Wierzę jednak  że w perspektywie najbliższych miesięcy sytuacja się poprawi na tyle,  że Uchodźcy znajdą spokój ducha a wśród Polaków znajdzie się wielu takich, którzy znów ruszą na turystyczny szlak.

Zwierzyniec

Vędziemy mogli zaśpiewać …”W Polskę idziemy drodzy Panowie,W Polskę idziemy
W Polskę idziemy bracia rodacy”
  oraz „Pójdę nad Tanew, głęboką nocą
Tanew , co skradła księżyca blask…”

Tanew – piękna każdej porze roku

Ferie w Zamościu – atrakcje dla dzieci

Ostatnio pomimo zimy mamy pękną, słoneczną pogodę a właśnie rozpoczęły się zimowe ferie. Po długim siedzeniu przed komputerem, podczas zdalnych lekcji szukamy… gdzie są interesujace atrakcje dla dzieci i młodzieży i łatwo możemy je znaleźć na Starym Mieście. W ratuszu zejdziemy do podziemi ratusza, gdzie zobaczymy cysternę o głębokości kilju metrów do której deszczowa woda spływała specjalnym systemem, może uda się nam zaczerpnąć wodę do picia w głębinowej studni , poznamy też warunki w jakich przebywali więźniowie ratusza. Potem przespacerujemy się podziemną trasą strzelecką w Nadszańcu, gdzie dawniej Zamościanie bronili się przed Rosjanami, Szwedami czy wojskami saskimi, dzięki uprzejmosci kawalerzystów strzelimy z puszki, gdyż tak dawniej nazywano armatę . W podziemiach kościoła Franciszkanów poznamy jak przed niemal pół tysiącem lat funkcjonowała giełda, gdzie kupcy przechowywali różne towary, poznamy celę zakonników i miejsce ich wiecznego spoczynku, poznamy niezwykle historię i ciekawostki. W Skarbcu czekają na nas jakże cenne eksponaty ze srebra, złota czy drogocennych kamieni szlachetnych. Ujrzymy pokój wikariusza , dwa cenne eksponaty w kolorze czystej bieli: koszulę koronacyjną Michała Korybuta czy sutannę św. Jana Pawła II. W Muzeum Zamojskim czeka na nas moc atrakcji: makieta idealnego miasta z XVII wieku, piękne obrazy, zbroje, wystawa kawy i herbaty i wiele innych atrakcji turystycznych. Zapraszam wszystkich chętnych z Warszawy, Lublina, Rzeszowa… Zamościa (również, a jakże- czy nasze dzieci znają Perłę Renesansu ? ) na wycieczki także do tych wymienionych powyzej ciepłych, klimatycznych miejsc oraz przed Akademię Zamojską, na Rynek Wielki, do podcieni, na bastiony ! – telefon 509 338 939 – przewodnik Zamość

Zimowe wycieczki do klimatycznych miejsc

Podczas zimowych miesięcy także serdecznie zapraszamy na wycieczki po Zamościu. Oczywiście zobaczymy ratusz I najpiękniejsze kamienice, usłyszymy niezwykłą historię Akademii Zamojskiej, przespacerujemy i się zaułkami i uliczkami Perły Renesansu. Jednakże, gdy za oknem zimno szczególną uwagę zwrócimy na miejsca gdzie jest ciepło. Przewodnik Zamość zaprosi do szesnastowiecznej katedry, gdzie wspaniałe obrazy , rzeźby, ołtarze, sentencje , tu został pochowany hetman Jan Zamoyski i jego następcy. Wejdziemy też do ogrzewanych podziemi ratusza , gdzie na starych obrazach poznamy historię miasta, będziemy mogli spojrzeć na taflę wody w studni czy cysternę. W klimatycznym Nadszańcu dowiemy się o dawnych bitwach, przyjrzymy się armatom, starym zbrojom, przejdziemy krytarzami trasy turystycznej , zajrzymy do podziemi ratusza i do Skarbca. W kryptach świątyni Franciszkanów stare piwnice i odtworzone cele zakonników, dużo informacji o dawnym Zamościu, pozostałości dawnej giełdy . Serdecznie zapraszamy na zwiedzanie Zamościa tel. 509 33 89 39.

Miasto – in cruda radice

Ważna częścią opowieści o Zamościu jest informacja o tym, że miasto powstało na tzw surowym korzeniu ( in cruda radice – łac ).  W tym miejscu nic wcześniej nie było,  zapewne pod nadzorem Zamoyskiego I Bernardo Morando wykarczowano trochę drzew i krzewów by wreszcie w roku1580 mogła ruszyć życiowa inwestycja wielkiego hetmana.

Władysław Zamoyski

Władysław Zamoyski pochodzi z „naszego” zamojskiego Rodu, tej słynnej familii, to wnuk XII Ordynata – Stanisława Kostki Zamoyskiego i księżniczki Zofii z Czartoryskich Zamoyskiej, ale także siostrzeniec Tytusa Działyńskiego. Władysław tak wiele uczynił dla Zakopanego, dla Tatr, dla Polski, dzięki niemu powstał Tatrzański i Wielkopolski Park Narodowy, tak łatwo teraz wybrać się koleją do Zakopanego, a w granicach naszego kraju znajduje się Morskie Oko ( ciekawostka- gdzie na Roztoczu znajduje się inne Morskie Oko ?)

Patriotyzm, wiarę, społecznikostwo i dumę rodową łączył z dość ekscentrycznym stylem bycia: „Był wysokiego wzrostu, trzymał się prosto, siwa broda dodawała mu dostojeństwa, ubierał się bez przesady skromnie – można by powiedzieć, ubogo, nosił bardzo wyświechtane ciemne ubranie, zdaje się jedyne jakie posiadał, nie był zarozumiały z racji swego pochodzenia, był raczej super demokratyczny. Miał różne dziwactwa, jadał tylko z głębokiego talerza i tylko obiady i kolacje. Jadąc w podróż zabierał w torbę kaszę i w butelce herbatę. Hrabia sypiał na twardym biurku z książkami pod głową. Podobno gdyż złożył ślubowanie, że dopóki Polska nie odzyska wolności, on w ten sposób będzie kładł się do snu. Ciężko pracował od rana do nocy, odmawiając sobie wszelkich przyjemności: nie pił, nie palił.

Władysław – potomek znamienitego Rodu, był człowiekiem niezwykle skromnym posiadając przy tym wielkie majętności – a jakże trudno połączyć te dwie kwestie. Jest na ten temat interesująca anegdota . Hrabia bardzo lubił jeździć koleją, a gdy kiedyś go zapytano: – Panie Zamoyski dlaczego Pan ciągle jeździ pociągiem trzecią klasą ? odparł – Bo nie ma czwartej…
W 1924 roku utworzył fundację, swój wielki majątek Zamoyski przekazał na rzecz Narodu Polskiego. więcej opowieści podczas zwiedzania Zamościa z przewodnikiem.

Tatry

Wiele informacji usłyszanych i przeczytanych podczas ostatniej, wakacyjnej wycieczki do Zakopanego i na tatrzańskie szlaki.

Żniwa na Roztoczu

Ostatnio brakuje pogody na żniwa, często pada deszcz. Rolnicy oczekują na słońce, na szczęście prognozy na najbliższy tydzień są optymistyczne, niebawem zobaczymy komba…żniwiarzy na polach:). Kilka tygodni przed zniwami gospodarz wychodził w pole, aby zobaczyć jak dojrzewa zboże i jakie zapowiadają się plony, brał do ręki kilka kłosów i wyłuskiwał kilkanaście ziaren, pocierając je w dloniach i zdmuchując plewy, następnie zliczał ilość ziarenek w kłosie, przegryzał ziarno i sprawdzał czy jest odpowiednio twarde. Kilka dni później powtarzał tą czynność, a potem znów, aby wreszcie stwierdzić …gdzieś na początku sierpnia …już czas rozpocząć żniwa! a to święty czas.

Jeszcze w latach sześćdziesiątych, a niekiedy później koszono najczęściej kosą, rzadziej sierpem ( żyto) . Wcześniej było inaczej – uważano, że nie godzi się używać kosy do koszenia zboża , szczególnie żyta, z którego wyrabiano chleb powszedni, dlatego w powszechnym uzyciu był sierp, a nie-połamana słoma po ścięciu sierpem była przydatna na strzechę na chałupę czy stodolę. Gospodarze przygotowywali się do żniw bardzo starannie: Młotkiem klepali kosy na żelaznych „babkach”, wbitych w drewniany pień. Dobijano także klinki przy kosisku. Odgłos klepanych kos rozchodził się po całej wsi jak jednostajna melodia. Następnie przychodził czas na przypięcie pałąka, dzięki któremu o wiele łatwiej postępowało koszenie, a zboże leciało na jedną stronę. Rano, najlepiej w sobotę ( dzień Matki Bożej) cała rodzina ( bardzo często z sąsiadami) wyruszała na żniwa, w domu zostawali jedynie chorzy, dziadkowie, babcie, a także ( niekiedy) małe dzieci. Jednakże trzeba podkreslić, że dzieci i niemowlaki również nie rzadko żniwiarze zabierali ze sobą. Starsze bawiły się na miedzach lub przy pracujących żniwiarzach a najmłodsze leżały w kołyskach z rozciągniętą nad nieckami (kołyską) płachtą – aby je zabezpieczyć od słońca. Piecze nad nimi sprawowali Ci członkowie rodziny, którzy akurat odpoczywali.

Kosiarz osełką, zamoczoną w wodzie, ostrzył bardzo często tępiącą się kosę. Za kosiarzem szły kobiety, które odbierały zboże z pakosa. Powrósła robiły dzieci, gdyż tej sztuki można było się szybko nauczyć i była to stosunkowo lekka praca. Jednakże snopy wiązały tylko starsze dzieci lub tą pracę wykonywali dorośli.

Następnie snopy ustawiano w dziesiątki na czubek kładąc czapę także że snopka, która zabezpieczała zboże przed deszczem. Zmęczeni Żniwiarze niecierpliwie czekali aż przyjdzie południe, co chwilę patrzyło się na słońce, czy już jest wtstraczajaco wysoko. Południe to był czas odpoczynku od ciężkiej pracy oraz pira na zasłużony posiłek Wszyscy zasiadali w cieniu pod drzewem albo ustawionym dziesiątkiem zboża i jedli to co rano zostało przyniesione z chałupy. Jeśli była to większa grupa żniwiarzy to jedna z kobiet przygotowywała w domu zupę: żur czy krupnik, był także świeży chleb, masło, czy maślanka. grupa. Po wielkim trudzie jadło się ze smakiem i uśmiechem na ustach. Następnie chwila przerwy, gdzie kto mógł tam kładł się lub siadał, żeby nieco odpocząć i nabrać sił przed zbliżającą się popołudniową pracą…. Zapraszam na wycieczki po Roztoczu I Zamościu z orzewidnikiem.