76 lat temu 20 grudnia 1942 ( a także ponownie 29 grudnia) jakże mi bliska miejscowość Rachodoszcze została zaatakowana przez zbrodniarzy niemieckich. Z relacji Stanisława Szewczuka ps. „Kmicic”, współautora książki „Zarys historii wsi Rachodoszcze” i uczestnika wydarzeń – sprzed dokładnie 76 lat, . „Słyszałem prawie dokładnie wszystko to co się działo ( z kryjówki usytuowanej w stodole) w domu sąsiada Józefa Teterycza po wejściu Niemców do mieszkania, a więc płacz kobiet i wrzaski nieproszonych gości. Dzieliła mnie odległość kilkudziesięciu metrów. Niemcy ci mieli już na sumieniu udział w wymordowaniu, mieszkańców Białowoli, byli pijani(…) Leżę w bezruchu i słyszę – oprócz przyspieszonego rytmu mojego serca – jakieś niesamowite ożywienie w domu Franciszka Teterycza za gościńcem, Słyszę głosy nietypowe, błagalne, słyszę płacz kobiecy a nade wszystko wrzaski oprawców spod znaku swastyki „los.los”. W pewnym momencie te wszystkie odgłosy tragedii ludzkiej wyrażone po raz ostatni zagłuszone zostały seriami z karabinów maszynowych (…) Oprawcy niemieccy po wymordowaniu kilkunastu osób wracając do gościńca a następnie pod figurę skąd mieli wyruszyć do Zamościa, strzałem w skroń pozbawili życia rannego, młodego, zdolnego uczciwego Polaka i żołnierza Armii Krajowej – dokumentując tym samym swój barbarzyński i bandycki stosunek do innego człowieka”.
W czasie pacyfikacji miejscowości Rachodoszcze Niemcy zamordowali 46 osób, a w ciągu następnych miesięcy zginęło kolejnych kilkadziesiąt osób.
Dowódca (po zamordowaniu Edwarda Matuszaka ) Armii Krajowej Placówka w Rachodoszczach – był mój stryj Stanisław Malicki „Listek” –
Pacyfikacja miejscowości Rachodoszcze – grudzień 1942
Dodaj komentarz