Po zakoczeniu działań wojny obronnej 1939 roku na Zamojszczyznę na krótko wkorczyły wojska armii bolszewickiej a nastepnie niemieckiej. Bardzo spodobały im się Zamość, Roztocze i okolice i waśnie tutaj w ramach polityki Lebensraum zaplanowali dla siebie pierwszy okręg przesledleńczy. Wysiedlonych zostało setki wiosek, odbywały się pacyfikacje, na których ginęło wielu mieszkańców podzamojskich miejscowości. na zdjęciu widzimy mieszkańcy jednej z wysiedlanych wiosek na ul Akademickiej w Zamościu.
„W czasie pacyfikacji, na boisku szkolnym, został zamordowany mój ojciec, siostra z mężem i trójka dzieci – najmłodsze miało 8 miesięcy. Gdy mordercy odjechali do Zamościa, poszedłem do zabitych i zobaczyłem wśród stosu trupów moją siostrę, trzymała w ramionach martwe niemowlę, a obok niej leżały pozostałe dzieci. Przebieg pacyfikacji był straszny. Bardzo wcześnie rano Białowola została otoczona ścisłym kordonem żołnierzy. Specjalne patrole chodziły po wsi i spędzały mieszkańców do szkoły. Tam odbywała się selekcja. Wybranych wprowadzano rodzinami lub piątkami na boisko szkolne i na oczach pozostałych mieszkańców zabijano seriami z karabinów maszynowych. W razie potrzeby dobijano strzałem w głowę” relacja świadka zbrodni. Stryj ze Zwódnego, którego ojciec pochodził z Białowoli k. Zamościa opowiadał jak kuzynka wraz ze swoją koleżanką uciekała przed pacyfikacją tejże miejscowości . W pewnym momencie zostali dostrzeżeni przez Niemców, wydawało im się, że są już w dość dużej odległości i zdołają umknąć, jednak kule dosięgły serca kuzynki, koleżanka miała wiecej szczęścia i później opowiedziała tą historię. Stryj Stanisław do dziś ma zdjęcie tej 16 – letniej dziewczyny zrobione niewiele miesięcy przed jej śmiercią … Więcej na ten i wiele innych tematów opowiem podczas wycieczek trasami Zamojszczyzny – PrzewodnikZamosc@gmail.com