Czy podczas deszczu dzieci się nudzą ?. Niekoniecznie. Ważne jest aby rodzicie (a także nauczyciele) dobrze przegotowali swoje pociechy na wycieczkę, aby zostały one wyposażone w płaszcze przeciwdeszczowe czy parasole.
Gdy jest mżawka lub drobny deszcz przemykamy na Rynku Wodnym między kropelkami. Natomiast gdy bardziej się rozpada, skrywamy się na na Rynku Wielkim w podcieniach i poprzez arkady obserwujemy ratusz wraz wachlarzowymi schodami pięknie zdobione nie tylko Ormiańskie Kamienice. Gdy przyjdzie burza idziemy do starej kupieckiej izby, by poszukać ducha przeszłości starego Zamościa, Zdarzały się, nam odwiedziny w piwnicach i tam nie raz miałem sygnały, że Ktoś widział wzorzyste kurdybany, kolorowe safiany a nawet gąsior starego, greckiego wina..
Podczas silnego deszczu, bądź ulewy zwiedzamy wiele bardzo interesujących miejsc pod dachem.
W Katedrze Zmartwychwstania Pańskiego i Świętego Tomasza apostoła odnajdujemy ślady założyciela miasta idealnego Jana Zamoyskiego i docieramy do miejsca jego wiecznego spoczynku. Uczestnicy wycieczki nie mogą uwierzyć, że płyta z czarnego marmuru leży w kaplicy Przemienienia Pańskiego już od czterech wieków i została wykonana wg projektu i woli hetmana.
W gęstwinie korytarzy Nadszańca próbujemy odnaleźć drogę do celu, czyli wyjścia w okolicy kościoła Franciszkanów, oczami wyobraźni widzimy dzielnych żołnierzy broniących hetmańskiego grodu, strzelających przez wąską szczelinę okienek. W kazamatach widać jeszcze unoszący się po zakamarkach dym i czuć stary proch.
Muzeum Zamojskie to moje ulubione miejsce, do którego prowadzę wycieczki podczas padającego deszczu i nie tylko. Plan Zamościa z początku XVII wieku wkomponowany w podłogę głównej sali muzealnej przenosi nas w do czasów początków początku hetmańskiego grodu. Portrety wiszące na ścianach to asumpt do snucia opowieści o starych obyczajach, wyprawach wojennych czy naukowych, balach, czy zwykłym, codziennym życiu…