Dziś o godz. 16.00 -tej, w sali przy restauracji Luneta w Zamościu odbędzie się spotkanie, w którym uczestniczyć będą przewodnicy po Zamościu. Przewodnicy wysłuchają referatu na temat Jana i Róży Zamoyskich ( patronowie zamojskich przewodników), które poprowadzi p. Maria Rzeźniak.
Obecnie wiele osób już wie, że to właśnie dzięki Zamoyskim uratowanych zostało prawie pół tysiąca dzieci – kiedyś w zamojskim wydaniu „Niedzieli” czytałem o czterystu osiemdziesięciu – z niemieckiego obozu w Zwierzyńcu. Znane jest niezwykłe zaangażowanie Ordynatowej Róży Zamoyskiej w opiekę nad dziećmi w ochronce, gdzie nie wahała się nieść pomocy tym najmniejszym, najbardziej potrzebującym i to pomimo wielu szerzącym się w obozie chorobom – mając jednocześnie własne, malutkie dzieci. To ukochana małżonka Jana Zamoyskiego była główną inicjatorką i osobą organizującą pomoc dla prześladowanych, najmłodszych mieszkańców Zamojszczyzny. Przytoczę w tym miejscu jeden tylko (z wielu) przykład bohaterskiej postawy „Anioła Dobroci” jak powszechnie nazywano Różę, Maria Kuczmowska z Sitańca opowiadała:
„Róża Zamoyska poświęcała się bezgranicznie każdej akcji niesienia pomocy dla ludzi w obozie. Kiedyś rano o godzinie trzeciej Niemcy wywozili aresztowanych. Gdy podawała jakiemuś więźniowi posiłek na drogę, Niemiec uderzył ją kolbą w pierś. Upadła i zupa wylała się na nią. Podniosła się i z bólem dalej wykonywała swój obowiązek”.
W swoim życiu Róża Zamoyska odznaczała się również wielką wiarą i pobożnością, podczas jednego ze spotkań Civitas Christiana w Zamościu red. Łukasz Kot z Katolickiego Radia Zamość mówił że w Jej domu gdy Ordynat był w więzieniu i później do normalnego zwyczaju należała wieczorna, rodzinna modlitwa, która niestety w dzisiejszych czasach tak często zanika. W takiej postawie wychowywała swoje cztery córki i syna Marcina – obecnego prezydenta miasta Zamościa.
Przypomnę dziś jeszcze słynną już, brawurową akcję ostatniego Ordynata w obronie dzieci ze Zwierzyńca i jego rozmowę z dowódcą SS i Policji w Lublinie Odilo Globocnikiem, kiedy to Jan został na krótko zbity z tropu pytaniem: w jakim celu Ordynat właściwie do Lublina przyjechał ?. Zamoyski nie zastanawia się długo i w płynnej niemczyźnie odpowiada, że zna historię, kulturę niemiecką, ceni ją ( trzeba się przypodobać) ale nie rozumie jak wielka Rzesza może walczyć z dziećmi !. W odpowiedzi ten wyjątkowo okrutny gestapowiec nie mogąc znieść i odeprzeć przedstawionej argumentacji każe dzieci …uwolnić ! Die Tür in Zwierzyniec für den Kindern aufmachen !