Wielki Tydzień był czasem porządkowania nie tylko domostw, ale i własnego wnętrza poprzez liczne posty i umartwiania się na pamiątkę męki Chrystusa. Gospodynie zajmowały się porządkami. Do Wielkiej Niedzieli wszystko musiało być oczyszczone: dusza, ciało, dom i obejście. Bielono chałupy, szorowano w izbie podłogi, porządkowano szafy z odzieżą, skrzynie, wietrzono pierzyny i poduszki, prano i prasowano bieliznę i ubrania, myto okna i zamiatano podwórza.
Początek Triduum Paschalnego to Wielki Czwartek, dzień ustanowienia Sakramentu Eucharystii i Kapłaństwa. Wieczorem, podczas Wieczerzy Pańskiej kapłan przenosi Najświętszy Sakrament do Grobu Pańskiego, którego aż do Wielkiej Nocy strzegą odświętnie ubrani strażacy. Jedynym dniem w roku, w którym nie jest sprawowana msza święta jest Wielki Piątek, gdyż wówczas Chrystus złożył na krzyżu Najświętszą Ofiarę. W Wielki Piątek rezygnuje się nie tylko z z jedzenia potraw mięsnych, ale również zachowuje się post co do ilości spożywanych pokarmów: tylko raz w ciągu dnia można zjeść do syta. Dawniej wiele pobożnych osób przez cały ten dzień dobrowolnie piło tylko wodę i spożywało trochę chleba lub zupełnie powstrzymywały się od jedzenia i picia.
Tego dnia przygotowywana jest również święconka na Wielką Sobotę. Przed wielu laty na roztoczańskiej wsi, w wybranym domu przykrywano białym, lnianym obrusem duży stół, na którym ustawiano pokarmy nazywane darami Bożymi. Były to: Baranek Wielkanocny, symbol Zmartwychwstałego Chrystusa, jajko jako symbol odradzającego się życia, chleb jako ciało Chrystusa, gwarantujące pomyślność i dobrobyt, wędlina oznaczająca dostatek i płodność, chrzan symbol siły i krzepkości, sól jako sedno prawdy i życia. Jeden z gospodarzy przywoził do wsi księdza, który święcił przygotowane wcześniej pokarmy.
W Wielką Sobotę przed świątynią praktykowano palenie tarniny i dzikiej róży, które nawiązywały do korony cierniowej Chrystusa. Podczas wieczornych uroczystości ksiądz poświęcał w dużej beczce wodę, którą następnie każdy zabierał do domu. Po powrocie z nabożeństwa skraplano wszystkie kąty izby jak również budynki gospodarcze. W domu, przy drzwiach wisiała kropielnica, gospodarz każdego poranka rozpoczynał dzień od zanurzenia dłoni w wodzie, przeżegnania się i odmówienia modlitwy. Wodę stosowano także na wszystkie codzienne bolączki jak: jęczmień na oku, zajady na ustach, żylaki na nogach, niegojące się rany…
Największe uroczystości rozpoczynają się w Wielką Niedzielę poranną mszą rezurekcyjną. Na przykościelnej dzwonnicy rozbrzmiewa dzwon, ministranci energicznie potrząsają dzwoneczkami, dziewczynki w białych sukniach sypią kwiaty. Procesja trzy razy przechodzi dookoła kościoła a zgromadzeni śpiewają wielkanocne pieśni. Po powrocie do domu cała rodzina zasiada do wielkanocnego śniadania. Według zwyczaju ojciec dzieli się z każdym poświęconym jajkiem i wszyscy składają sobie wielkanocne życzenia. Tego dnia na Zamojskiej Ziemi nie witano się powszednim dawniej: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” lecz: „Chrystus Zmartwychwstał” – na te słowa należy odpowiedzieć: „Zmartwychwstał prawdziwie!.
Na zdjęciu katedra Zmartwychwstania ( Zamość )