Radecznica, Sanktuarium, klasztor, jedyne na świecie miejsce obajwień Świętego Antoniego.
Dziś podzielę z Wami ciekawostką z życia Jana Zamoyskiego, która jest mniej znana. Gdy jako młodzieniec rozpoczynał studia w Padwie w roku 1561 był kalwinem, którą to religie wyniósł z domu swojego ojca, jednak ciągle poszukiwał. W Padwie często odwiedzał Sanktuarium Świętego Antoniego, dodam że w tym czasie ten wybitny student prawa zaczytywał się w dziełach innego doktora Kościoła – Świętego Ambrożego. To właśnie ci dwaj wielcy święci tak bardzo wpłynęli na młodego Jana ze Skokówki, że ten zdecydował przyjąć wiarę katolicka i stał się głęboko wierzącym człowiekiem. Mieszkając w Zamościu przeważnie codziennie uczestniczył we mszy świętej sprawowanej w ufundowanej przez niego kolegiacie – świątyni zamojskiego państwa. Podczas wypraw wojennych hetmanowi bardzo często towarzyszył kapłan. Po latach Zamość często nazywano Padwą Północy a mieszkańcy ziemi zamojskiej szczególnie powierzają swe troski Świętemu Antoniemu.
Święty Antoni po latach przybył na ziemię zamojska ( wówczas chełmską), do Radecznicy w dniu 8 maja 1664 roku i objawił się Szymonowi Tkaczowi, któremu między innymi powiedział ” Jam jest Święty Anton , tu chwała Boga Najwyższego odprawiać się będzie, przeze mnie chorzy, utrapieni różnymi dolegliwościami, znajdować będą i otrzymywać pociechy swoje, chorzy zdrowie, ślepi wzrok, chromi chód. Zgoła wszyscy uciekający się na To Miejsce bez łaski nie odejdą ” Do Radecznicy zaczęli przybywać liczni pielgrzymi, modląc się i prosząc Patrona rzeczy zagubionych aby pomógł im odnaleźć właściwą drogę. Gdy zwiedzamy Roztocze Zachodnie zdecydowanie warto przyjechać do Radecznicy.