Archiwum kategorii: Jan Zamoyski

Przybora i Sinatra. Mistrzowie słowa, muzyki, elegancji – urodzeni 12 grudnia 1915r.

Dziś setna rocznica urodzin Franka Sinatry, który tak pięknie śpiewał piosenkę „New York, New York” , my natomiast lubimy Zamość lecz nie mamy tak cudnej piosenki o hetmańskim grodzie jaką Sinatra zaprezentował o Nowym Jorku

Dokładnie tego samego dnia, miesiąca, także 100 lat temu urodził się Jeremi Przybora, współtwórca Kabaretu Starszych Panów. W okresie PRL-u wraz z Jerzym Wasowskim uczyli elegancji, kultury, wrażliwości na słowo i muzykę. Trudno jest znaleźć jego związek z Zamościem, może wspomnę anegdotę – opowiadaną przez Wojciecha Młynarskiego – z pobytu Starszego Pana gdzieś w naszych okolicach:
„W czasach popularności Kabaretu, znajomy Młynarskiego oglądał go na wsi, w
chłopskiej chałupie, gdzieś na wschodzie. Chłopi patrzyli zafascynowani. Zapytani, co im się tak szczególnie podoba, odparli: „Bo dzisiaj takich grzecznych ludzi to już nie
ma…”.  Jeremi to rzadkie imię nawiążę zatem do innego Jeremiego…Wiśniowieckiego, który był mężem Gryzeldy Zamoyskiej (wnuczki hetmana Jana Zamoyskiego) i ojcem króla Polski Michała Korybuta.

                                                             przybora wsPrzyjaciel Jeremiego Przybory to drugi „Starszy Pan” Jerzy Wasowski, który ukończył w Warszawie Liceum im. Jana Zamoyskiego, a przed wojną mieszkał przy ul Senatorskiej, gdzie obecnie od wielu już lat odbywają się spotkania Warszawskiego Koła Zamościan. W czasie gdy mieszkałem w Warszawie przychodziłem tam również, szczególnie miło wspominam ówczesną prezes Panią Julię Trefler. Tutaj wspomnę, że szczególnie dobre czasy dla Koła Zamościan przypadają na jeszcze wcześniejszy okres gdy prezesem koła był sam ostatni Ordynat Jan Zamoyski. W czasie drugiej wojny Wasowski znalazł schronienie w majątku Marii Zamoyskiej w Trzebieniu. Po aresztowaniu Zamoyskiej przez Niemców, Wasowski  ukrywał  się w Zwierzyńcu, właśnie u ostatniego ordynata Jana Zamoyskiego. Ordynat znalazł dla niego  (w zasadzie fikcyjne) zatrudnienie w administracji leśnej. Jerzy Wasowski pomagał w tworzeniu radiowego połączenia dla Armii Krajowej.

Świąteczne zwiedzanie Zamościa

Zapraszam serdecznie na Świąteczne Zwiedzanie Zamościa w dniu 27 grudnia 2015 r. w godz. 11.00 – 12.30. W Muzeum Zamojskim zobaczymy nową, czasową wystawę o Janie Zamoyskim i jego wielkich zwycięstwach. Podziwiać będziemy mury obronne, bastiony i bramy, kościoły, gmach akademii, rynki, kamieniczki. Poznamy niezwykłe legendy czy zabawne anegdoty ż życia dawnych mieszkańców miasta arkad.

Wejdziemy także do katedry, powstałej z fundacji wielkiego kanclerza i posłuchamy o jego wpływie na budowę i rys ideowy świątyni. Z okazji świąt przewiduję  wynagrodzenie według uznania, zatem zapraszam zapraszam do zapisywania 🙂 …i dla rozgrzania na koniec pójdziemy na lampkę wina…

ZAPISY NA WYCIECZKĘ : https://www.facebook.com/events/415606198650681/?ref=1&feed_story_type=22&action_history=%5B%7B%22surface%22%3A%22permalink%22%2C%22mechanism%22%3A%22surface%22%2C%22extra_data%22%3A%5B%5D%7D%5D

 z zsankami omiasnkie

O twierdzy Zamość w TVP Historia – 28.11.15r.

SAM_2404

Program Bogusława Wołoszańskiego o Twierdzy Zamość będziemy mogli zobaczyć w  najbliższą sobotę 28 listopada o godz 20.55 w TVP historia. Znany dziennikarz przedstawi historię twierdzy jako ważnego punktu obronnego dawnej Rzeczypospolitej.

Wiele interesujących rozwiązań zastosowano przy budowie murów obronnych Zamościa,  szczególnie chciałbym zwrócić uwagę na ścisłe sprzężenie rezydencji hetmana z miastem i opasanie ich wspólnymi fortyfikacjami, co było nowatorskim rozwiązaniem w Europie.

Bogusław Wołoszański pokaże nam także rozbudowę, modernizację fortyfikacji w pierwszych dziesięcioleciach XIX wieku. Natomiast w drugiej połowie XIX wieku doszło do szybkiego rozwoju artylerii co znacznie wpłynęło na obniżenie walorów obronnych zamojskiej twierdzy, Sprawdźmy zatem  w sobotę wieczorem jak dziennikarz przedstawił hetmański gród .

 

 

 

 

 

Światło w Katedrze

SAM_2431Punktem obowiązkowym zwiedzania Zamościa jest zamojska  katedra. Wybudowana pod koniec XVI wieku przez wielkiego kanclerza Jana Zamoyskiego. Zarówno kiedyś jak i za  naszych czasów wprawia w zachwyt każdego kto zna się na pięknie.

Dziś, przy pomocy naszego Deloreana z „Powrotu do Przyszłości” przenosimy się do miasta idealnego u progu jego istnienia…

Architektem świątyni podobnie jak i miasta  był Bernardo Morando, bliski współpracownik i przyjaciel Jana Zamoyskiego, Bardzo ważną rolę w tym pięknym kościele pełni światło, które w sposób perfekcyjny podkreśla rytmikę wnętrza. Gdy wejdziemy do katedry zwróćmy uwagę na rozglifienie okien, w kaplicach od strony południowej rozszerzają się one bardziej niż na stronie północnej. Architektowi zależało na tym aby przed południem szczególnie mocno oświetlić wnętrze, gdyż wówczas odbywały się nabożeństwa .

Światło górne, po pięć ukrytych okien po prawej i po lewej stronie efektownie oświetla sklepienie, arkady naw, dekoracje. Możemy także odczytać sentencję pod sklepieniem, którą kazał umieścić kanclerz „Domina Mea Virgo Deigenitrix In Coelum Asmpta est” Pani moja Bogurodzica Dziewica do nieba z ciałem wzięta jest” słowa przypisywane Św. Tomaszowi Apostołowi ( jedno z  wezwań świątyni)

Światło boczne wpada do środka przez okna kaplic i oświetla je oczywiście szczególnie od strony południowej, docierając w dolne rejony nawy głównej.

 Światło w ołtarzu głównym oświetla prezbiterium, ołtarz główny. Szczególną rolę pełni, tak jak dawniej podczas odprawiania porannych mszy świętych. W tym miejscu należy nawiązać do pierwszego wezwania katedry Zmartwychwstania Pańskiego, przecież to podczas rezurekcji, czyli wcześnie rano, w Wielką Niedzielę odprawiano – jednocześnie – msze święta odpustowa. Przy sprzyjającej pogodzie promienie wschodzącego słońca oświetlały celebransa, dodając mu ważności i piękna. Efekty świetlne uzyskane zostały dzięki geniuszowi Moranda.  Światło ożywia wnętrze dodaje dynamizmu , ekspresji i daje nam duże pole do wyobraźni.

Spacerkiem po Zamościu …pomiędzy kroplami deszczu

Zamość deszczCzy podczas deszczu dzieci się nudzą ?. Niekoniecznie.  Ważne jest aby rodzicie (a także nauczyciele) dobrze przegotowali swoje pociechy na wycieczkę, aby zostały one wyposażone w płaszcze przeciwdeszczowe czy parasole.

Gdy jest mżawka lub drobny deszcz przemykamy na Rynku Wodnym między kropelkami. Natomiast gdy bardziej się rozpada, skrywamy się na  na Rynku Wielkim w podcieniach i poprzez arkady obserwujemy ratusz wraz wachlarzowymi schodami pięknie zdobione nie tylko Ormiańskie Kamienice. Gdy przyjdzie burza idziemy do starej kupieckiej izby, by poszukać ducha przeszłości starego Zamościa, Zdarzały się, nam odwiedziny w piwnicach i tam nie raz miałem sygnały, że Ktoś widział wzorzyste kurdybany, kolorowe safiany a nawet gąsior starego, greckiego wina..

Podczas silnego deszczu, bądź ulewy zwiedzamy wiele bardzo interesujących miejsc pod dachem.

W Katedrze Zmartwychwstania Pańskiego i Świętego Tomasza apostoła  odnajdujemy ślady założyciela miasta idealnego Jana Zamoyskiego i docieramy do miejsca jego wiecznego spoczynku. Uczestnicy wycieczki nie mogą uwierzyć, że płyta z czarnego marmuru leży w kaplicy Przemienienia Pańskiego już od czterech wieków i została wykonana wg projektu i woli hetmana.

W gęstwinie korytarzy Nadszańca próbujemy odnaleźć drogę do celu, czyli wyjścia w okolicy kościoła Franciszkanów, oczami wyobraźni widzimy dzielnych żołnierzy broniących hetmańskiego grodu, strzelających przez wąską szczelinę okienek. W kazamatach widać jeszcze unoszący się po zakamarkach dym i czuć stary proch.

Muzeum Zamojskie to moje ulubione miejsce, do którego prowadzę wycieczki podczas padającego deszczu i nie tylko. Plan Zamościa z początku XVII wieku wkomponowany w podłogę głównej sali muzealnej przenosi nas w do czasów początków początku hetmańskiego grodu. Portrety wiszące na ścianach to asumpt do snucia opowieści o starych obyczajach, wyprawach wojennych czy naukowych, balach, czy zwykłym, codziennym życiu…

Dziś czterysta czwarta rocznica Hołdu Ruskiego !

hold-ruski129 października 1611 roku, na Zamku Królewskim w Warszawie miał miejsce hołd ruski – największy triumf w dziejach Polski.

„Ze względu na okoliczności tego epokowego wydarzenia zostało ono całkowicie wymazane z naszej historii jeszcze przez cenzurę carską w XIX wieku, a komunistyczna cenzura PRL podtrzymała tamten rosyjski zapis. 404 lata temu,  wielki wódz i mąż stanu hetman Stanisław Żółkiewski, zdobywca Moskwy, przywiódł do Warszawy wziętych do niewoli wrogów Polski. Byli to car Rosji Wasyl IV, oraz jego bracia dowódca armii rosyjskiej wielki kniaź Dymitr oraz następca moskiewskiego tronu wielki książę Iwan. Pod łukiem triumfalnym przejechał najpierw zwycięski wódz i hetman Stanisław Żółkiewski, za nim inni dowódcy wojska polskiego, zwycięscy żołnierze, a na końcu car i jeńcy rosyjscy. W konwoju i pod eskortą polskich dragonów przez Krakowskie Przedmieście zostali doprowadzeni na Zamek Królewski, gdzie na uroczystej sesji zebrały się wspólnie Sejm i Senat Rzeczypospolitej. Obecni byli wszyscy posłowie i senatorowie, a także większość biskupów i wojewodów oraz najważniejsi politycy i dowódcy wojskowi. Na tronie zasiadł król Zygmunt III Waza  w asyście Prymasa Polski i kanclerza wielkiego koronnego.

Car Rosji schylił się nisko do samej ziemi, tak że musiał prawą dłonią dotknąć podłogi, a następnie sam pocałował środek własnej dłoni. Następnie Wasyl IV złożył przysięgę i ukorzył się przed majestatem Rzeczypospolitej, uznał się za pokonanego i obiecał, że Rosja już nigdy więcej na Polskę nie napadnie. Dopiero po tej ceremonii król Polski Zygmunt III Waza podał klęczącemu przed nim rosyjskiemu carowi rękę do pocałowania. Z kolei wielki kniaź Dymitr, dowódca pobitej przez wojsko polskie pod Kłuszynem armii rosyjskiej, upadł na twarz i uderzył czołem przed polskim królem i Rzecząpospolitą, a następnie złożył taką samą przysięgę jak car. Wielki kniaź Iwan też upadł na twarz i trzy razy bił czołem o posadzkę Zamku Królewskiego, po czym złożył przysięgę, a na koniec rozpłakał się na oczach wszystkich obecnych. W trakcie całej ceremonii hołdu na podłodze przed zwycięskim hetmanem, królem i obecnymi dostojnikami Rzeczypospolitej leżały zdobyte na Kremlu rosyjskie sztandary, w tym najważniejszy – carski ze złowieszczym czarnym dwugłowym orłem. Ceremonia hołdu ruskiego zakończyła się uroczystą Mszą Świętą w sąsiadującym z Zamkiem kościele św. Jana (obecnie bazylika archikatedralna), zwanym wówczas kościołem Rzeczypospolitej.”

Józef Szaniawski

Warto zauważyć, że hetman Stanisław Żółkiewski był powinowatym i wielkim przyjacielem Jana Zamoyskiego.

Jan Zamoyski – człowiek renesansu

jz kolegiataJan Zamoyski wielki człowiek dobry renesansu, szczególnie ostatnie lata życia spędził w swojej rezydencji w Zamościu, Pałac w czasach hetmana prezentował się zdecydowanie bardziej okazale niż obecnie. Zamoyski zwykł wychodzić na taras wieży pałacowej ( której nie ma od wieków ) i obserwował jak buduje się jego miasto, jak stawiane są mury obronne, świątynia, gmach Akademii Zamoyskiej, ratusz, kamieniczki…

Czy rezydencja Zamoyskich powróci do czasów świetności ?

„Przyjaciel Dziecka” – Wycieczka do Padwy Pólnocy

Artykuł z Czasopisma „Przyjaciel Dziecka”

W ostatnim tygodniu czerwca 2015 roku odbył się XII Rajd Integracyjny „Roztocze 2015”. Zorganizowany przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci Koło Pomocy Dzieciom i Młodzieży Niepełnosprawnej w Wałbrzychu. Udział wzięło 47 osób, w tym 24 osób niepełnosprawne (6 osób na wózkach) Grupa po przyjeździe została zakwaterowana w hotelu „Czar Roztocza” w Zwierzyńcu.

Pierwszy dzień wycieczki poświęciliśmy na zwiedzanie Zamościa. Zamość założył kanclerz wielki koronny Jan Zamoyski, który zlecił włoskiemu mistrzowi – Bernardo Morando, zaprojektowanie miasta idealnego – twierdzy, mającej chronić włości Zamoyskich. Tak powstał Zamość, nazywany Padwą Północy, arcydzieło polskiego renesansu, które w roku 1992 zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury Unesco.

zam 70

W Zamościu czekał na nas Pan Przewodnik Janusz Malicki, który specjalizuje się w oprowadzaniu po Zamościu i Roztoczu. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Starej Bramy Lwowskiej. Następnie zwiedziliśmy Bastion nr VII (jeden z wielu zachowanych elementów słynnej twierdzy zamojskiej, kryjący dziś galerię handlową i Podziemną Trasę Turystyczną) wraz Nadszańcem – tu poznaliśmy dzieje bitew, które rozgrywały się przed stuleciami pod murami  Hetmańskiego Grodu , poczuliśmy dosłownie ! zapach prochu oddając wystrzał z armaty. Za co dostaliśmy „Certyfikat puszkarza”. Później wędrując trasą wewnątrz Bastionu czuliśmy się  jak obrońcy Zamościa podczas natarcia Kozaków, Szwedów, Austriaków czy Moskali i doświadczymy na własnej skórze, że Zamość to twierdza nie do zdobycia. Zobaczyliśmy również kilka ekspozycji przedstawiających wojsko, armaty, broń dawnej Rzeczypospolitej w nawiązaniu do historii Zamościa.

Przechodząc w stronę Rynku Wielkiego mogliśmy zobaczyć dom w którym mieszkał Marek Grechuta, podwórko na którym się bawił i wiele innych ciekawych miejsc. Tak doszliśmy do Rynku Wielkiego gdzie zobaczyliśmy i usłyszeliśmy o historii Ratusza – symbolu miasta, wspaniałej barokowej budowli z okazałymi, wachlarzowymi schodami, stanowiący centralny punkt głównego placu. Pan Janusz Przewodnik opowiedział nam o poszczególnych kamienicach, tj. Kamienica Pod Św. Kazimierzem, Kamienica Linkowska czy Kamienice Ormiańskie. Antoni Piątek organizator , cdn.

Zamość – Miasto Idealne – Spotkanie – 15 sierpnia 2015r, godz. 8.45

Zapraszam serdecznie na Spotkanie – Wycieczkę po Zamościu, w sobotę 15 sierpnia o godz. 8.45 przed Starą Bramą Lwowską  – szczegóły znajdziemy pod tym linkiem https://www.facebook.com/events/723631931096429. Tematem będzie Zamość – Miasto Idealne epoki renesansu – gród piękny, harmonijny, kompletny, doskonale nadający się do życia mieszkańców. Zamość to miasto wyjątkowe  nie tylko w Polsce lecz i w Europie warto zatem wybrać się na jego zwiedzanie.

pomni chcmura pz

Na zdjęciu założyciel miasta.

Zamość powstał pod koniec XVI wieku z fundacji hetmana wielkiego koronnego Jana Zamoyskiego, jako miasto prywatne. Aby hetmański gród mógł zaistnieć jego fundator musiał zorganizować wszystkie niezbędne elementy: ekonomiczne, społeczne, techniczne, finansowe czy polityczne, zgromadzić specjalistów z odpowiednimi kwalifikacjami, uczynć miasto atrakcyjne dla jego przyszłych mieszkańców oraz nad wszystkim mieć pieczę. Niezbędne było wsparcie króla, czy innych możnych w kraju i za granicą a nawet samego papieża. Znaczną przeszkodą było to, że hetman Zamoyski zajęty był w tym czasie sprawami publicznymi, wojskowymi, gdyż na początku budowy Zamościa trwały kampanie wojenne przeciwko Moskwie, a później na innych frontach., Niezwykle istotne było zatem to, że fundator potrafił zaprosić do realizacji dziełą swojego życia odpowiednich ludzi…

 

Kościół Ojców Franciszkanów w Zamościu

francz stareDziś, Przewodnik Zamość zaprasza na wycieczkę do wspaniałego niegdyś kościoła Zwiastowania NMP i Świętych Franciszka i Antoniego oraz Katarzyny i Barbary. Bazylika Ojców Franciszkanów,  powstała z fundacji II Ordynata Tomasza Zamoyskiego i jego żony księżniczki Katarzyny z Ostrogskich. W dzień Św. Antoniego – 13 czerwca 1637 r. – na pół roku przed śmiercią II Ordynata, położono kamień węgielny pod budowę świątyni. Kościół Franciszkanów ukończono i poświęcono w roku 1665, był to rok śmierci III Ordynata, Jana (Sobiepana) Zamoyskiego. Kościół i klasztor zostały zamknięte przez Austriaków po pierwszym zaborze Polski. Następnie, po epoce napoleońskiej i Kongresie Wiedeńskim Zamość dostał się pod panowanie rosyjskie. Pod koniec XIX wieku zaborca ze wschodu postanowił skuć wspaniałe szczyty,  gmach świątyni znacznie zmniejszono, zburzono sklepienia nawy głównej a ściany obniżono o ok. 4 metry :-(.  Na starym zdjęciu K. Strzeleckiego z 1877r. możemy zobaczyć wyniosłe, piękne szczyty kościoła Franciszkanów, tuż przed znieszczeniem.

Kościół franciszk przed wojną

Kościół Franciszkanów przed II wojną światową.

Ojcowie Franciszkanie powrócili do Zamościa – po dwóch wiekach nieobecności – do swojego starego kościoła, w dniu Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny 25 marca 1994 r. Obecnie budowla kościelna oczekuje na renowację co oczywiście wiążę się z koniecznością uzyskania znacznych środków finansowych. Warto, podczas zwiedzania Zamościa wejść do tego wspaniałego kościoła  Ojców Franciszkanów, znajdującego się przy murach, tuż obok Starej Bramy Lwowskiej. Serdecznie zapraszam, podczas wspólnych wycieczek po hetmańskim grodzie odwiedzimy także tą piękną świątynie.